wtorek, 6 listopada 2012

Muszkieter z Gaskonii.


Aramis

Tannat Syrah, IGP Cotes de Gascogne 2010

Famille Laplace Au Chateau D'Aydie

Mielżyński, 27 złotych, polecane

 

Wino zagadka - po pierwsze z Gaskonii, a nigdy nic z tej apelacji jeszcze nie piłem. Po drugie, ze szczepu Tannat, który również jest mi obcy. Mały research i ustaliłem, że Tannat sam w sobie jest winem praktycznie niepijalnym. Ma zbyt dużo garbników, dlatego miesza się go z bardziej cywilizowanymi szczepami, względnie beczkuje, żeby go uładzić. W tym przypadku mamy kupaż z Syrah. 
Rodzina Laplace, jest najważniejszą siłą, która wywalczyła ustanowienie odrębnej apelacji dla Gaskonii, której winnice uznawane są za wzorcowo prowadzone oraz która upowszechniła technologię mikro utleniania - rozdmuchiwania moszczu bąbelkami tlenu, co umożliwia fermentację w stalowych tankach, bez konieczności beczkowania. Dzięki bąbelkom tlenu wina tracą swoją szorstkość.Aramis jest winem ciekawym, choć przy pierwszym kontakcie dość trudnym w odbiorze. Zgodnie z zaleceniami producenta, warto dać mu godzinę na dojście do pełni formy. Ostatecznie jest wino pięknie zbudowane, z ładnie zachowaną proporcją między owocem, kwasowością i garbnikami. Jedyne co mnie nie zachwyca, to typ owocowości, są tam czarne porzeczki, głóg, jeżyna i malina, ale całość ma lekko rozgotowany, kompotowy charakter. Na szczęście Syrah dodaje sporo pieprzności i suma summarum całość jest naprawdę zgrabna. Warte swojej ceny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz