poniedziałek, 5 listopada 2012

Tapada słabo wypada

 

 

Tapada d'Elvas 2011

Alentejo VR 

Aragonez, Alicante Bouschet, Trincadeira

 

Biedronka, 13 złotych, nie warto.



Idąc za ciosem, kupiłem kolejną butelkę Alentejo z aktualnej oferty Biedronki. Będące winem miesiąca Monte Alcantara bardzo mi smakowało i liczyłem na to, że i tym razem prosty, regionalny Portugalczyk skutecznie umili niedzielny wieczór. Nie do końca sprostał zadaniu. Na plus zapisać można piękną etykietę, nawiązującą do starych, portugalskich herbów szlacheckich. Kolor też ładny, ciemnoczerwony, z brunatnymi refleksami. Zapach nie odrzuca, pojawiają się suszone owoce, przydymiona śliwka i ładna beczkowa nuta. Rozczarował mnie smak. Nie ma w tym winie życia, brakuje mu owocu, czyli tego co w prostych portugalskich winach najlepsze. Wino ma moim zdaniem nadmierną kwasowość, zbyt dużo szczypiących tanin i kanciaty alkohol, który gryzie w usta i drażni przełyk. Po przelaniu do karafki, nabrało trochę ogłady. Alkohol się zniwelował, pojawiło się więcej beczki, ale nadal wino nie miało nic specjalnego do zaoferowania. W porównaniu z winem firmowanym przez Luisa Duarte, mocne rozczarowanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz