Siben Deidesheimer Riesling 2012
Georg Siben Erben VDP Pradikatweingut
Pfalz, Niemcy
Kupiłem w Rossmannie za 17,99. Miazga.
Dziewiątego lipca miejsce miały dwa wiekopomne zdarzenia. Po
raz pierwszy zapłaciłem w Biedronce kartą, po drugie, kupiłem wino w
Rossmannie. O tym, że niemiecka sieć drogerii sprzedaje wina, mówiło się od
dawna, ale we wszystkich odwiedzanych przeze mnie placówkach stała wyłącznie
chemia. Dopiero dziś, zmęczony towarzyszeniem żonie w przecenowo-zakupowym
szale, przypadkiem napatoczyłem się na otoczony demstosami i cifami regał z
winem. Pomyślałem, że skoro Niemcy, to pewnie będzie jakiś Riesling, ale takiej
petardy ofertowej spodziewać się nie miałem prawa. W moje ręce trafiła bowiem
kapitalna butelka od Georga Sibena Erbena z Palatynatu, winnicy, która była
członkiem założycielem VDP i słynie z robienia świetnych biodynamicznych
rieslingów. Wino kosztowało niecałe osiemnaście złotych! Po konsumpcji
stwierdzam z całą mocą, że to najlepsza butelka do dwudziestu złotych którą
kiedykolwiek udało mi się upolować.
Wino pachnie bardzo intensywnie. Na pierwszym planie
dojrzała limonka i zielone jabłka, sowicie podlane naftą. W tle pojawia się zaś
bardzo intrygujący aromat mineralny, najbardziej przywodzący na myśl mokre
morskie skałki i zapach wydzielany przy krzesaniu krzemieni. Smak równie
wspaniały i wielowątkowy, miodowa nutka idzie pod rękę z bardzo wyrazistą
kwasowością i tak sobie w harmonii trwają długie i arcyprzyjemne chwile.
Ta butelka zrobiła ze mną to co nie Niemcy zrobili z
Brazylią wczoraj wieczorem – nie na darmo ma siben w nazwieJ Uprzedzając pytania, w
Poznań City Center brałem ostatnią a nie wiem, czy to nie jedyny Rossmann z
winami w naszym mieście. Ja jednak będę polował na kolejną dostawę i ostrzegam,
wykupię wszystkie, które znajdę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz