Palatium Riesling 2011
Kupione w Biedronce, za 14,99. Z przyjemnością.
Ten prześmieszny żart meteorologiczny wycięty nam przez
matkę naturę nie nastraja do orzeźwiania się kieliszkiem dobrze schłodzonego
białego wina. Do świątecznego śniadania czerwień pasowała jednak jak pięść do
nosa, ostatecznie na stole rozgościł się więc tani i prosty Riesling z
Biedronki. Z wszystkich białych szczepów najbardziej kocham właśnie Rieslingi,
choć ich jakości i finezja mogą rozciągać się w zakresach od dokonań bawarskiej
kinematografii późnowieczornej do fug
Jana Sebastiana Bacha. W tańszych butelkach mamy oczywiście większe szanse
zapoznać się z „Żarem alpejskich spódnic.” Otwierałem bez większych nadziei, tymczasem to
wino okazało się być bardzo smaczne. W nosie sporo zielonych owoców, zwłaszcza
jabłek i cytrusów. W ustach najpierw atakuje kwasowością, którą stopniowo
zastępuje melonowa i delikatnie miodowa słodycz. Na upartego, można się też
doszukać rysu kredowej mineralności. Wino jest czyste i dobrze zbalansowane. Swoim
nazwiskiem sygnował je enolog Peter Griebler, który z tego co udało się
wyszperać w sieci, zajmuje się selekcjonowaniem win niemieckich dla wielkich
sieci handlowych. Tutaj sobie poradził.
bardzo dobre wino na upaly wlasnie je pije .. smaczne z leka nuta mineralna .. jak kupilam 2 to 11,99 cena w 1ym tygodniu maja byla Polecam naprawde dobre , nie kwasne orzezwiajace delikatne cytrusowe ;) normal price 13,99 ;) wczoraj butelka otwarta dzisiaj skoncze popijajac piszac czytajac ..pozdrawiam M.
OdpowiedzUsuń