czwartek, 16 maja 2013

Les Jamelles Grenache - klasyka gatunku.


 

Les Jamelles Grenache

Pays d'Oc 2011

 

Kupiłem w salonie Wielkie Wina za niecałe trzydzieści złotych. Warto.

 
Jaka dobra wiadomość może rozjaśnić dzień? Na przykład taka, że sporej wielkości importer win otworzył swój salon sprzedaży blisko naszej pracy. W moim przypadku to salon Wielkie Wina, w którego ofercie znaleźć można tak znane pozycje jak El Coto, Zenato czy Marques de Riscal… To miła świadomość, że wstając od biurka, wyjeżdżając zatankować, na lunch, do klienta, można wpaść kupić niezłą butelkę i zdegustować małe co nieco. Dla mnie dodatkowym bonusem była informacja o 25% rabacie na całą ofertę, obowiązującym do końca maja. Tak. Ten weekend zaczął się bardzo dobrze.

Małżeństwo młodych winemakerów, okolice rozciągające się między Montpellier a Perpignan, kolekcja większości szczepów francuskiego winiarstwa, ładne, charakterystyczne etykiety. Oto właśnie seria Les Jamelles. Sobota i niedziela nie zapowiadały się upalnie, stąd zamiast Viogniera, Sauvignon czy Marsanne, zdecydowałem się na Grenache. Swoją drogą bardzo czekam już na temperatury narzucające zdecydowaną zmianę proporcji między bielą a czerwienią na rzecz tej pierwszej..

To wino uznać można za bardzo typowe dla szczepu. W nosie i w ustach soczyście owocowe, intensywne, zdominowane nutami bardzo dojrzałych malin i czerwonych śliwek.  Jest niemal pozbawione tanin, krągłe, łatwe i przystępne jak polsatowskie seriale komediowe.  Po rabacie kosztowało mnie prawie trzydzieści złociszy i za tyle warto je kupić. Odnośnie ceny katalogowej na poziomie 39 złotych jestem sceptyczny. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz