poniedziałek, 8 lipca 2013

Biała koniczyna z Quinta do Biedronka.

 

Quadrifolia by Vallado

Douro DOC 2011

Kupiłem w Biedronce za 18,99 złotych, szczęścia ta koniczyna nie przynosi...



Jednym z bardziej obleganych stoisk tegorocznego Grand Cru u Mielżyńskiego było stoisko Quinta do Vallado. Znajdujące się pięćdziesiąt metrów od najbliższej Biedronki, gdzie półki pełne są produktów tej słynnej winnicy. Chodzi oczywiście o Quadrifolię, która ma zarówno swoich wiernych fanów jak i przeciwników skłonnych wylewać ją do zlewu po pierwszym kieliszku. Dla mnie czerwona Quadrifolia jest winem bardzo dobrym – zrobionym na potrzeby masowego klienta,  w sumie mało portugalskim w wyrazie, ale nadal w czubie jakości win dostępnych w dyskontach.

Znalezienie na półkach  białej butelki Quadrifolii, a taka również występuje w przyrodzie, jest niemal tak samo prawdopodobne jak znalezienie czterolistnej koniczynki.  Po testach organoleptycznych śmiem twierdzić, że nie jest to jednak jakaś wielka strata. Aromat wino ma przyjemny, z przewagą gruszki i jabłka. W ustach jest już jednak słabawo. Jest oleiste, ale między owocowością a dość wyraźnym, gryzącym alkoholem ma dziurę -  jest pozbawione kwasowości. Zamiast orzeźwiać, raczej męczy i o ile z jakąś sałatką, grillowanym drobiem mogłoby się dogadać, o tyle pite solo radości nie daje. Lepiej szukać szczęścia gdzie indziej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz