środa, 5 lutego 2014

Winne Wtorki - Cichy Bohater i dolina Rodanu


Romain DuvernayCotes du Rhone 2012

Kupione w Leclerku za 24,99. Niezłe na długie zimowe wieczory.


Grenache nazywane jest Cichym Bohaterem winnego świata.  O ile nad południowym Rodanem, czy w terroirystycznym Prioracie gra pierwsze skrzypce, o tyle w większości przypadków jest zdecydowanie bohaterem drugoplanowym, najczęściej mieszanym z innymi, cieszącymi się większą estymą, szczepami. Miłośnicy Grenache, których liczba na świecie systematycznie rośnie, podkreślają jego zalety zgrabnym 3V (versatile, velvety, voluptuous, czyli wszechstronny, aksamitny i zmysłowy) i stawiają postulaty przywrócenia szczepowi należnego mu miejsca na firmamencie gwiazd światowego winiarstwa.  Jednym z przejawów tego ruchu było sympozjum  pod auspicjami Decantera,  poświęconym Cichemu Bohaterowi. 240 delegatów, składający się dziennikarzy, winiarzy i ekspertów z 23 krajów, doszło do następujących wniosków na jego temat:

- na gruncie vitikultury szczep określono jako ekologiczny, długowieczny, tani w uprawie i zadziwiająco efektywny w produkcji na małą skalę
- panel winemakerów określił Grenache jako  szczep przyjazny, zróżnicowany, bogaty ale zbalansowany, ujmujący, ale nie idealny, wymagający wiele atencji i pracy oraz dający lepsze efekty w małych winnicach.
- zgodnie uznano go za aktora świetnego, choć drugoplanowego, kameleona wielu stylów, odcieni i jednego z najlepszych nośników terroir
- panel mediów skoncentrował się na profilu smakowym akcentując dojrzałość i głębię owocu, ciepło, gładkość oraz przyprawowo – ziołowy finisz.
-uczestników panelu poproszono o wskazanie odpowiedników w świecie motoryzacji  i wybór padł na auto z napędem na cztery koła – Grenache jest winem sprawdzającym się w każdych warunkach, koniem pociągowym wielu win wieloszczepowych i ma pełne spektrum zastosowań - służy do produkcji win białych, czerwonych, różowych, wzmacnianych i musujących.
- szukając odpowiedników wśród aktorów, paneliści wskazali Gerarda Depardieu i Clinta Estwooda. Wotum separatum zgłosili Hiszpanie, jako że u nich ten szczep jest rodzaju żeńskiego.  Wybrali Penelope Cruz – piękną dziewczynę z sąsiedztwa, na którą należy mieć baczenie.
- panel gastronomiczny podkreślał bogactwo owocu i łagodność tanin czyniącą Grenache niezwykle wdzięcznym partnerem połączeń kulinarnych, choć zważywszy na dość wysoki alkohol, konieczne jest serowowanie win czerownych z tego szczepu w temperaturze około 16 stopni

Efektem tej imprezy było ostatecznie powstanie Grenache Association oraz ustanowienie trzeciego piątku września, światowym dniem Grenache. Ciekawe, prawda?

Moje winnowtorkowe Grenache było zgodnie z tematem zadanym przez Winniczka, winem z Południowego Rodanu.  Wybór padł na najprostszą etykietę Romain Duvernay, którego rodzina kupuje i sygnuje swoim nazwiskiem wina z wszystkich apelacji północnego i południowego Rodanu.  Butelkę znalazłem w poznańskim Leclercu, który chyba bierze udział w jakimś konkursie na największą ilość niepijalnego chłamu na metr kwadratowy. Paradoksalnie, ta całkiem niezła butelka stała pod regałem i gdyby nie moja niezwykła determinacja, żeby znaleźć jakieś CdR, to nigdy bym jej nie wytropił. Wino jest arcytypowe dla apelacji, Cichy Bohater objawia się w nim solidną dawką czereśni, malin i jagód, uzupełnionych konkretną porcją przypraw, pieprzu i czekolady. Skoro miało być na bogato a wybierane przez nas wina miały być wygrzane południowym słońcem – moja butelka wzorowo wypełnia wszystkie kryteria. Alkohol sięga 14% i bez delikatnego schłodzenia, wino może mieć lekko wódczany finisz. Choć w te długie zimowe wieczory niekoniecznie jest to jakaś wada... Polecam. Jeżeli traficie do poznańskiego Leclerca to i tak jest to jedno z niewielu win, po które warto w nim sięgnąć. 


A Wy? Też jesteście Grenachistami?

W ramach Winnych Wtorków:
Jakub trafił umiarkowanie
Winniczek użył aż trzech butelek, za to do kaczych piersi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz