poniedziałek, 3 marca 2014

Łyków kilka czarnego bękarta.

Rioja Londońo100% Graciano, Cosecha 2012


Kupione w VINOLI, SPOT Poznań, za 38 złotych. Muy bueno.


Graciano, nazywany we Włoszech Bastardo Nero, można uznać za szczep dyskryminowany na tle niskiego libido. Teoretycznie uznaje się go, za bardziej wartościowy od Tempranillo. Mocniej i wyraziściej pachnie, ma bardzo zdecydowany smak, wyższą kwasowość i lepszą koncentrację. Tylko z płodnością jest na bakier, zbiory z hektara są więc na tyle niskie, że przez lata nikomu nie kalkulowało się go sadzić. Stopniowo, kolejne przynależne mu parcele Riojy Alty (Graciano najlepiej udaje się w jej chłodniejszym klimacie) zasiedlano Tempranillo i Garnachą. Przez ostatnie lata szczep występował więc jedynie jako kilkuprocentowy składnik wieloszczepowych win z Riojy, czego świadectwem  był jedynie drobny druczek na kontretykiecie. Dopiero moda na powrót do lokalnych odmian spowodowała, że na rynek coraz częściej trafiają wina zrobione wyłącznie z Graciano.

Londońo jest wiem świetnie ucieleśniającym przymioty omawianego szczepu. Pachnie tak mocno, że aż kręci w nosie od aromatów jeżyn, truskawki, morwy, czereśni przyprószonych nutką czekolady i ziół. Wino jest solidnie zbudowane, krągłe i aksamitne, smak zdominowany jest przez mocarne, niczym napakowane sterydami owoce, ciekawie złamane czekoladą i intrygującymi akcentami lukrecji i anyżu. Ekspresji w tej niepozornej butelce jest tyle, że jakby odpalić ździebko kliku dyskontowym Riojom, to raczej nie czyniłoby to różnicy. Zdecydowanie warto!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz