Po ostatniej, towarzyskiej, degustacji win osławionego Telmo
Rodrigueza, w poznańskiej Republice Słonecznej, czuję się trochę jak
Gałkiewicz. Jak to mnie zachwyca, kiedy mnie nie zachwyca? Na co nie jeden
profesor Bladaczka odpowiada, że przecież Telmo Rodriguez wielkim winiarzem
jest. Sama postać jest oczywiście wybitnie ciekawa. Niekwestionowana gwiazda
hiszpańskiego winiarstwa, urodzona w rodzinie słynnych winiarzy, spędziła
dzieciństwo w Bodedze Remelluri. Po konflikcie z papą, młody Telmo ruszył
w świat. Studiował enologię, praktykował u wielkiego Gerarda Chave w Hermitage,
by wreszcie wrócić do Hiszpanii i rozpocząć pracę na własne nazwisko. Jego
filozofię można próbować definiować w następujących punktach: koncentracja na
szczepach rdzennych dla danego regionu, umiłowanie starych, spektakularnie
położonych i nieco zapomnianych parceli, łączenie tradycji z nowoczesnością,
terroirystyczna walka o maksymalne oddanie charakteru siedliska, wreszcie,
opakowanie produktu w najwyższej klasy wzornictwo i profesjonalny marketing.
Mając do czynienia z winami chodzącej ikony, poprzeczkę oczekiwań powiesiliśmy
bardzo wysoko. Poniżej zapis wrażeń, jakie poszczególne butelki wywoływały w
degustujących.
BASA RUEDA
85% Verdejo, 3% Sauvignon Blanc, 12% Viura
Klasyczne Verdejo, arcytypowe dla apelacji, mnóstwo kwiatów,
cytrusów, owoców egzotycznych, lekka mineralność, wysoka kwasowość, pestkowa i
ziołowa końcówka. Długie, świeże i intensywne. Pomimo tego, że Sauvignon
stanowi ledwie 3% kupażu, miało się wrażenie, że wnosi doń sporo ciekawych nut
trawiastych.
MR, Malaga Mountain Wine100% Moscatel,
100% Bush wine, ręczny zbiór,
Półlitrowa butelka słodkiej ambrozji. Niezwykle intensywny,
perfumowany nos, budzący skojarzenia z Rieslingiem z późnego zbioru oraz z
Tokajem. Bardzo intensywne nuty miodu akacjowego, akcenty słodkich winogron
deserowych i bardzo dojrzałych owoców. Oleista i jedwabista faktura. Pierwsze
łyki budziły entuzjazm, ale po chwili pojawiło się znużenie. Wino całkowicie
pozbawione kwasowości, szybko zaczęło męczyć i lekko zalepiać przełyk.
Imponujący efekt pracy winiarza, ale zważywszy na cenę i bardzo słabo
wypadające porównanie z niemieckimi i węgierskimi odpowiednikami – można
kwestionować sensowność takich popisów.
LZ Rioja WineTempranillo, Graciano and Garnacha100% Bush wine, ręczny zbiór, dojrzewanie w cementowych kadziach
Młody kupaż Temranillo, Garnachy i Graciano, fermentowany w
cementowych tankach. Miałem wrażenie, że wino było wycofane. Jak to w
przypadku Jovenów, owoc niby jest na pierwszym planie, ale jest cierpki, zielony,
niedojrzały. Aromaty są typowe dla młodej Riojy, ale trzeba się było mocno
nakręcić kieliszkiem, żeby się uwolniły. Wino miało dość wysoki alkohol, ciekwą
pikantność, ale dość przykry, metaliczny posmak, ostatecznie określony jako
wrażenie zbliżone do lizania baterii płaskiej CENTRA – któż z nas nie dotknął
styków jęzorem w dzieciństwie? Wino nowoczesne i upakowane, ale brakowało mu
radości i ekspresji. Czyż nie po to kupujemy młodą Rioję?
Viña 105 Cigales
Tempranillo and GarnachaCordon wine, zbiór mechaniczny, fermentacja w stalowych
tankach
Wino z mało znanej apelacji Cigales, początkowo nie
przejawiało żadnych cech charakterystycznych. Minimalnie wyczuwalne aromaty
wiśni, osnute mgiełką zapaszku szatni przy sali od WF. Długo się otwierało,
stopniowo uwalniając aromaty, skóry, tytoniu i ziół. Mimo wszystko, wino
rozczarowywało zielonością, palącym alkoholem i całkowitym brakiem owocu.
Trudne, zamknięte i bez wyrazu.
Dehesa GagoTinta de Toro100% Bush wine, ręczny zbiór, dojrzewanie w cementowych kadziach
Przenosimy się do upalnej apelacji Toro i to słońce
natychmiast daje o sobie znać w kieliszku. Owoce są dość intensywne,
charakterystyczne dla Tempranillo, zwanego tu Tinta de Toro, sowicie posypane
czekoladą i podlane gryzącym alkoholem. Całość ma jednak subtelność i finezję Trybsona - jest napakowana, przegrzana, wysilona i na
pokaz.
GagoTinta de Toro100% Bush wine, ręczny zbiór, dojrzewanie w cementowych kadziach, później 14 miesięcy w małych i dużych beczkach
Znowu Trybson tylko szykujący się na wieczorne rwanie gąsek
- spryskany perfumami o silnie waniliowo - skórzanym aromacie. Wino napięte,
nieprzystępne i męczące. Obiektywnie, gdyby kupić je w dyskoncie za dwadzieścia
kilka, pewnie dostarczyłoby rozrywki z racji swoje mocy, ale klasy i powabu nie
ma za grosz.
Gaba do Xil100% Mencia
Owoc z osiemdziesięcioletnich krzewów, położonych na
wysokości 550 m.n.p.m, ręczna selekcja i zbiór
Z powodu braków wiedzy autora tej notki Mencia z Galicji
została w degustacji wciśnięta między Toro i Riberę. Głównie dlatego, że w
degustacyjno-konsumpcyjnym szale nie skojarzyłem apelacji Valdeorras z Galicją,
która sugerowałaby chłodniejszy klimat i delikatniejsze wina. Samo wino
początkowo atakuje zapachami amoniaku i słodkich owoców. Po chwili, gotowane
jajka ustępują pola kwiatom, wino się wygładza i urzeka delikatnością. Dzięki
bardzo zdecydowanej kwasowości, pije się je bardzo przyjemnie. Zwłaszcza po
spotkaniu z poprzednimi osiłkami.
M2 de MatallanaRibera del Duero100% Tinto Fino,100% bush vine, ręczny zbiór, 14 miesięcy starzenia w beczkach z amerykańskiego dębu
Po delikatnej Mencii, do kieliszków trafia Ribera i z punktu
wali na odlew potężną dawką wanilli, czekolady i mocarnych owoców. O dziwo,
wszystko w tym winie się zgadza, proporcję między owocem, kwasowością a
beczkowym szaleństwem są trafione i wino nie męczy, nie wysusza i nie ściąga
paszczy. Klasa i duży plus degustujących. Zrobione oczywiście z Tinto Fino, czyli Tempranillo.
Pegaso Granito Vinos de la Tierra de Castilla y León100% Garnacha100% bush wine, ręczny zbiór, 18 miesięcy starzenia w dębowych beczkach
Ta stuprocentowa Garnacha dla wielu była najlepszym winem
wieczoru i trudno z takim werdyktem się nie zgodzić. Mnóstwo ciekawych
aromatów, włączając jeżyny, śliwki, jagody, pinie i drzewo cedrowe, suszone
zioła i syrop na kaszel. Tutaj spotkałem się z zarzutem, że wszędzie wyczuwam
syrop na kaszel, z czym trudno polemizować, ale ja chorowity byłem i Tuspini
piłem całe dzieciństwo. Wino ma całkiem żywą kwasowość, mroczny charakter, jest
bardzo ekspresyjne i ekstraktywne, tu się Telmo popisał.
Rioja Remelluri Reserva 2008Tempranillo, Garnacha, Graciano, Viura and Malvasia
Wyraz modernistycznego podejścia do Riojy. Spora dawka
owoców, zwłaszcza wiśni sowicie skąpanych w czekoladzie i nutach kawowych.
Interesujące niuanse ziół, anyżu i rys mineralności, ale najbardziej imponowała
w tym winie jego monumentalna kwasowość, dająca jednoznacznie do zrozumienia,
że najlepsze ciągle przed nim.
Ustami licznych wielbicieli oraz samego Telmo, zręcznie żonglującego
zaklęciami w stylu bush wine, spectacular and dramatic location, cement cask fermentation,
native yeast, traditional viticulture, low retention, hand picking, obiecano nam spotkanie z
boską cząsteczką, absolutem i winiarskim rajem. Dostaliśmy kilka win świetnych,
ale dalekich od wybitności i sporo win nijakich lub przerysowanych. Najlepszym winem wieczoru była
Rueda, zwyczajnie fermentowana w niskiej temperaturze, w inoxie i zbierana
kombajnem. W sumie okazało się więc, że w całym przedsięwzięciu Compania de Vinos Telmo
Rodriguez zdecydowanie więcej jest marketingu i autopromocji niż prawdziwe
dobrych win. Nie dając się więc upupić i wtłoczyć w uwielbienie dla Wielkiego
Winiarza, stwierdzamy, że jednak nie zachwyca.
Koniec i bomba, a kto czytał ten trąba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz