Macon Villages 2013Marks&Spencer,
W promocji można kupić za 18 złotych. Rewelacja.
Światy blogerów i sommelierów zaczynają się ostatnio coraz
intensywniej przenikać. Po części dlatego, że coraz więcej sommelierów bawi się
w blogowanie i coraz większej rzeszy blogerów wydaje się, że są sommelierami;) Za namową Macieja Sokołowskiego, współautora Wino Na Widelcu, oraz autora MS-Sommelier, inaugurujemy
projekt MS Sommelier vs MS Bloger, w którym dwóch Maciejów analizować będzie te
same butelki – okiem zawodowca i okiem amatora –pasjonata.
Na pierwszy ogień poszła butelka… z MS, czyli Marks&Spencer. Grudniowym winem miesiąca było tam Chardonnay z apelacji Macon Villages, które
zostało przecenione z 27 złotych na 20. Dodatkowo, zakup trzech dowolnych
butelek generował dodatkowy, dziesięcioprocentowy rabat. Ostatecznie zapłaciłem
więc 18 złotych. Trafił się nam do analizy nader ciekawy przypadek wina ze sklepów
wielkopowierzchniowych (taki eufemizm dotyczący dyskontów i marketów). Głównie
dlatego, że większość butelek tego szczepu, w tym przedziale cenowym to pozbawione
kwasowości, alkoholowe landryny z Nowego Świata.
To Macon Villages umacnia rosnącą we mnie frankofilię. To wino jest bowiem po francusku eleganckie.
Stonowane, lekko wycofane, dopiero po dłuższej chwili eksponuje wszystkie swoje
walory. Aromaty są czyste, zbudowane na jabłkowo-cytrusowych nutach. Usta również
oszczędne, cudownie kwasowe, uzupełnione grejpfrutową goryczką i maślanym muśnięciem.
Nie mam pojęcia, kto tam w M&S ustala ceny i promocje, ale osiemnaście
złotych za tego Burgunda to fantastyczna okazja.
Bardzo jestem ciekaw opinii drugiego Macieja - dostępna jest tutaj, cieszę się już
na kolejne butelki, degustacje w ciemno, pułapki i zagadki, wymianę opinii,
transfer wiedzy i bądź co bądź – braterstwo w pasji. A Wy pędźcie do M&S,
może zostało tam jeszcze jakieś Macon Villages?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz