Montiero Piemonte Dolcetto 2013
Riva Leone Barbera 2013
Kupione w Biedronce, każde około 15 złotych. Tylko dla Forresterów.
Kilka dni przed lidlowym podbojem kraju bratanków, Biedronka, bez pressdegu (tfu! to chyba najbardziej paskudne słowo okołowiniarskiego języka) wstawia na półki kolejne butelki z Włoch. Ceny raczej nie przekraczają dwóch dych i na podstawie analizy oferty w kilku sklepach, mamy głównie południe (Salento, Sycylia, Apulia), jedną butelkę z Toskanii, dwie z Veneto i dwie z Piemontu. Całej oferty raczej bym nie przerobił, skupiłem się więc na Piemoncie. Kupiłem zarówno Montiero Piemonte Dolcetto 2013 (14 złotych) jak i Riva Leone Barbera 2013(15 złotych), a poniżej wynik tego mikro-biedronko-piemonckiego panelu (tfu!)
Komukolwiek było dane szusować po stokach Sellarondy, z pewnością jadł porcini con polenta, spagethi alla ragu czy pizzę quattro formaggi. Takie jedzenie, na stoku, najczęściej zapijane jest kwartą wina domu. Nikt nie pyta jakie to wino, czy do dania bardziej pasuje białe czy czerwone, skąd pochodzi, czy było beczkowane i z jakiego pochodzi rocznika. Z reguły jest dość wodniste, mocno kwasowe, ale zważywszy na okoliczności przyrody, smakuje jak najlepsze Barolo świata. Takie właśnie jest to Dolcetto. Pachnie nawet ładnie – wiśnią i kwiatami, smakuje jednak jak ta kwarta na stoku - w sumie… niczym. Do makaronów i pizzy się nada, picie solo w Polsce, bez śniegu jest jednak równie pasjonujące jak sześć tysięcy dziewięćset dziewięćdziesiąty trzeci odcinek „Mody na Sukces” (Aly, Ivy i Pam nie mogą uwierzyć w ekstrawagancki podarunek Ricka dla Mai. Ten zaś ukrywa prawdziwy motyw stojący za remontem pokoju Erica w rezydencji Forresterów. Caroline pociesza się w ramionach Liama, ale jedzie na spotkanie z Rickiem, który ma jednak niecne plany względem żony).
Riva Leone jest winem
o złotówkę droższym i zasadniczo, dokładnie o złotówkę lepszym. Trochę więcej
owocu, pełniejsza budowa, kwasowość zdecydowana, ale sprawia wrażenie lekko
odklejonej od reszty wina. Na dokładkę lekko chemiczna nutka i dostajemy
odcinek sześć tysięcy dziewięćset dziewięćdziesiąty czwarty (Wszyscy z
wyjątkiem Ricka, znają prawdziwy powód jego chamskiego zachowania i dlaczego
kontynuuje oburzający romans z Mają. Maja i Carloine kłócą się o to, która
bardziej kocha Ricka i która ostatecznie go zdobędzie. Maja przysięga, że
dowiedzie, że jest godna zostania członkiem rodziny Forresterów)
Jeżeli reszta włoskiej oferty jest taka jak Piemont, to nic,
tylko usiąść i zapłakać. Dokąd zmierzasz Biedronko? Czy masz względem mnie
równie niecne plany jak Rick względem Caroline? Ostatnio doprawdy trudno kupić
u Ciebie jakiekolwiek przyzwoite wino i ja, niczym Caroline w ramionach Liama,
będę szukał pocieszenia w ramionach wąsatego Węgra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz