Monte Del Fra Valpolicella Ripasso Classico Superiore
Lena di Mezzo
Prezent od Mikołaja!
Mój przedszkolny synek, tak jak większość znanych mi dzieci,
dużo płynniej radzi sobie ze śpiewaniem Jingle Bells, We wish you a Merry
Christmass oraz Feliz Navidad (oczywiście postępowa placówka uczy tych maluchów
dwóch języków obcych) niż z jakąkolwiek polską kolędą. Większość dzieci w
przedszkolu śmieje się też z koncepcji przynoszenia prezentów przez Świętego,
uświadamiając pozostałe, że podarunki kupują rodzice i dziadkowe i zamiast
mitrężyć czas na pisanie listów, lepiej pójść z rodzicami do sklepu i osobiście
zadbać o właściwą ilość paczuszek pod choinką. Pamiętam, że ja, kiedy
uświadomił mnie mój starszy brat, byłem nieznacznie starszy. Był to dla mnie nie
tylko wstrząs, ale także koniec pewnego etapu dzieciństwa. Podobny żal miałem
do niego chyba tylko wtedy, gdy podstępnie wyrwał mi z ręki banana, którego,
jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, kupiła mi babcia, za połowę emerytury, od
inkasenta energetyki. Porwał go i zjadł uciekając, a ja wybaczyłem mu dopiero
po latach, świadom, że gdyby on zostawił gdzieś swojego bez nadzoru – zżarłbym
mu go bez wahania. Dlatego strasznie
cieszy mnie niezłomna wiara mojego dziecięcia w Gwiazdora oraz Zajączka i będę
walczył o przedłużenie mu tego etapu dzieciństwa tak długo jak się da.
Któż bowiem inny, jak nie Mikołaj mógł przynieść mi tak
wspaniałą butelkę w swoje imieniny? Było mi szczerze żal otwierać ją w dzień
powszedni, znacznie chętniej uświetniłbym nią święta. Bo Monte Del Fra
Valpolicella Ripasso Classico Superiore od Lena di Mezzo jest winem prawdziwie
wykwintnym. Jest złożone jak szwajcarski scyzoryk, wielowątkowe jak Moda na
Sukces, długie jak podróże samochodem Radosława Sikorskiego, wielowarstwowe
niczym makijaż Ewy Minge.. Mógłbym mnożyć te wszystkie porównania, a i tak nie
oddałbym klasy tej butelki. W różnych fazach ewolucji wina w szkle, znajdziemy
w tym winie:
- mnóstwo świeżych i
soczystych owoców, zwłaszcza wiśni i czereśni, które podbudowują wino solidną
kwasowością.
- sporą dawkę bakalii z naciskiem na suszoną żurawinę i
rodzynki oraz susz wigilijny
- zioła śródziemnomorskie, jałowiec i leśne poszycie
- typowo włoski, delikatny rys wioskowego obejścia
- dużo gorzkiej czekolady wymieszanej ze szlachetną wanilią.
To wino, to solidna dawka hedonistycznej przyjemności, ojcomateuszowej
dedukcji w odkrywaniu wszystkich smaczków i zadumy nad kunsztem winiarza.
Dziękuję Ci Mariuszu, tfu! Mikołaju!
;)
OdpowiedzUsuń